Stanisław Jerzy Dołżyk  -  malarstwo

Fragment obrazu  "Syn marnotrawny"  z cyklu  "Lot Ikara" malowany do piosenki Jacka Kaczmarskiego o tym samym tytule.
STRONA  GŁÓWNA
POWRÓT

  

 Z cyklu     "Lot Ikara"

"Syn  marnotrawny" 

2005

olej, płótno,   100 x 81

                ,,Syn marnotrawny”   muz. i sł. Jacek Kaczmarski
 

Jestem młody, nie mam nic i mieć nie będę, wokół wszyscy na wyścigi się bogacą.
Są i tacy, którym płacą nie wiem za co, ale cieszą się szacunkiem i urzędem.
    Bo czas możliwości wszelakich ostatnio nam nastał...
                                       
Mogę włóczyć się i żyć z czego popadnie, mogę okraść kantor, kościół czy przekupkę.
Żyć z nierządu albo doić chętną wdówkę, paradować syty i ubrany ładnie.
    A chyłkiem, jak złodziej o zmroku wymykam się z miasta...

Mogłem uczyć się na księdza lub piekarza, duch i ciało zawsze potrzebują strawy.
Na wojaka mogłem iść i zażyć sławy, co wynosi i przyciąga – bo przeraża.
    A młodość to ponoć przygoda a wojsko to szkoła...

Mogłem włączyć się do bandy rzezimieszków, niepodzielnie rządzić lasem lub rozstajem.
Zostać mnichem i dalekie zwiedzać kraje, rozgrzeszając niespokojne dusze z grzeszków.
    A chyłkiem przez życie przemykam i drżę, gdy ktoś woła...

Jestem młody, jestem nikim – będę nikim, na gościńcach zdarłem buty i kapotę.
Nie obchodzi mnie co ze mną będzie potem, tylko chciałbym gdzieś odpocząć od paniki.
    Co goni mnie z miejsca na miejsce o głodzie i chłodzie...

Ludzie, których widzę – stoją do mnie tyłem: ten pod bramą leje, ów na pannę czeka.
Nawet pies znajomy na mój widok szczeka...  sam się z życia nader sprawnie obrobiłem.
    Więc chyłkiem powracam do domu o zmroku – jak złodziej.     

Jakaś ciepła mnie otacza cisza wokół , padam z nóg i czuję ręce na ramionach.
Do nóg czyichś schylam głowę, jak pod topór, moje stopy poranione świecą w mroku.
    Lecz panika – nie wiem skąd wiem – jest już dla mnie skończona...


Jacek Kaczmarski